Sztafeta (06/2001)
Sztafeta (11/2006)
Tygodnik Nadwiślański (11/2006)
Nasz Czas (12/2007)
Sztafeta (07/2007)
Sztafeta (05/2009)
Niżański Leader (11/2010)
Rzeźba w regionie - wywiad z Panem Stanisławem Pałką
Rzeźba ludowa stała się dzisiaj już nieco zapomnianą sztuką. W odróżnieniu do dawnej sztuki ludowej, nie pełni ona już roli kultowych jak również nie jest tworzona dla mieszkańców wsi, natomiast tworzy się ją dla odbiorcy miejskiego, dla muzeów, kolekcjonerów i turystów.
Obecnie rzeźbą ludową zajmują się tylko nieliczne osoby. Właśnie jedną z takich osób jest pochodzący z Zarzecza, a mieszkający w Krzeszowie Pan Stanisław Pałka, który na co dzień pracuje w areszcie śledczym w Nisku.
Rzeźba ludowa stała się dzisiaj już nieco zapomnianą sztuką. W odróżnieniu do dawnej sztuki ludowej, nie pełni ona już roli kultowych jak również nie jest tworzona dla mieszkańców wsi, natomiast tworzy się ją dla odbiorcy miejskiego, dla muzeów, kolekcjonerów i turystów.
Obecnie rzeźbą ludową zajmują się tylko nieliczne osoby. Właśnie jedną z takich osób jest pochodzący z Zarzecza, a mieszkający w Krzeszowie Pan Stanisław Pałka, który na co dzień pracuje w areszcie śledczym w Nisku.
- Dzień dobry. Chciałabym zadać Panu kilka pytań.
- Proszę bardzo.
- Od ilu lat zajmuje się Pan rzeźbiarstwem?
- Rzeźbą zajmuję się już ponad 30 lat.
- Dlaczego wybrał Pan rzeźbę. Skąd u Pana zamiłowanie do rzeźby?
- To u nas rodzinne, w genach. Pasję rzeźbiarską odziedziczyłem po ojcu, który był stolarzem. To dzięki niemu nauczyłem się rzeźbić w drewnie. Rzeźbą zajmował się również dziadek.
- Czy trudno zorganizować warsztat pracy?
- Nie. Nie ma problemu z organizacją warsztatu.
- Czy jest to Pana hobby czy praca zarobkowa?
- Rzeźbiarstwo jest moim zainteresowaniem, pasją. Lubię to robić, tym żyję. Nie zarabiam na tym pieniędzy.
- Ile czasu zajmuje Panu wykonanie jednej pracy?
- To zależy od jej wielkości. Nie robię tego codziennie tak, więc wykonanie jednej pracy zajmuje mi 3- 4 tygodnie. Jest to bardzo pracochłonne. Trzeba poświęcić na to dużo czasu.
- Z jakiego drzewa wykonuje Pan swoje prace?
- Najlepiej i najlżej jest rzeźbić w lipie, gdyż jest miękka, pozbawiona słojów, przez co jest łatwa w obróbce. Jednak przymierzam się również do rzeźby w dębie.
- Proszę bardzo.
- Od ilu lat zajmuje się Pan rzeźbiarstwem?
- Rzeźbą zajmuję się już ponad 30 lat.
- Dlaczego wybrał Pan rzeźbę. Skąd u Pana zamiłowanie do rzeźby?
- To u nas rodzinne, w genach. Pasję rzeźbiarską odziedziczyłem po ojcu, który był stolarzem. To dzięki niemu nauczyłem się rzeźbić w drewnie. Rzeźbą zajmował się również dziadek.
- Czy trudno zorganizować warsztat pracy?
- Nie. Nie ma problemu z organizacją warsztatu.
- Czy jest to Pana hobby czy praca zarobkowa?
- Rzeźbiarstwo jest moim zainteresowaniem, pasją. Lubię to robić, tym żyję. Nie zarabiam na tym pieniędzy.
- Ile czasu zajmuje Panu wykonanie jednej pracy?
- To zależy od jej wielkości. Nie robię tego codziennie tak, więc wykonanie jednej pracy zajmuje mi 3- 4 tygodnie. Jest to bardzo pracochłonne. Trzeba poświęcić na to dużo czasu.
- Z jakiego drzewa wykonuje Pan swoje prace?
- Najlepiej i najlżej jest rzeźbić w lipie, gdyż jest miękka, pozbawiona słojów, przez co jest łatwa w obróbce. Jednak przymierzam się również do rzeźby w dębie.
- Czym robi się takie rzeźby?
- Moje narzędzia do wykonania rzeźby to dłutko, młotek i ręce.
- Co dokładnie pan rzeźbi?
- Rzeźby, które wykonuję są różnorodne. Przede wszystkim to świeckie i sakralne postacie.
- Co wyróżnia Pana prace?
- Poświęcam moim rzeźbom dużo czasu. Staram się to robić dokładnie, aby figurka była przyzwoita i satysfakcjonująca. Przysparza mi to dużo pracy, ale im więcej czasu się poświęci tym lepszy efekt.
- Pana ulubione motywy przewodnie to?
- Życie na wsi. Większość moich prac to postacie mieszkańców wiosek. Sam pochodzę ze wsi, z Zarzecza, tak więc te tematy są mi bardzo bliskie.
- Które ze swoich prac uważa Pan za najcenniejsze?
- Wszystkie.
- Jaka jest największa Pana rzeźba?
- Największa moją rzeźbę wykonałem do aresztu śledczego w Nisku gdzie, na co dzień pracuję jest to figurka Pana Jezusa, która ma 80 cm.
- Czy brał Pan udział w jakiś wystawach?
- Tak. Kilkakrotnie brałem udział w wystawach w Gminnym Ośrodku Kultury w Krzeszowie. Na wystawach byłem także w Łążku Garncarskim, w Domu Pomocy Społecznej w Stalowej Woli, w Bibliotece Miejskiej w Nisku. Moje prace prezentowane były również w Jasienniku Starym, a także w Krakowie. Uczestniczyłem również w konkursie- Wojewódzkie Biennale Rzeźby Nieprofesjonalnej im. Antoniego Rzęsy w Rzeszowie.
- Czy stara się Pan przekazać swoje umiejętności dzieciom?
- Mam dwóch wspaniałych synów, którzy cudownie malują. Do rzeźby ich nie zmuszam. Mnie tato nie zmuszał. Ja również nie będę ingerował w zainteresowania moich synów.
- Co by Pan poradził młodym ludziom, którzy zauważyli w sobie talent rzeźbiarski. Co zrobić, aby nie zmarnować talentu?
- Proponuje wziąć dłuto i rzeźbić. Nie wyjdzie jedna rzeźba to wyjdzie następna. Jak to mówią- „Trening czyni mistrza”.
- Dziękuję bardzo za wywiad.
- Dziękuję.
- Moje narzędzia do wykonania rzeźby to dłutko, młotek i ręce.
- Co dokładnie pan rzeźbi?
- Rzeźby, które wykonuję są różnorodne. Przede wszystkim to świeckie i sakralne postacie.
- Co wyróżnia Pana prace?
- Poświęcam moim rzeźbom dużo czasu. Staram się to robić dokładnie, aby figurka była przyzwoita i satysfakcjonująca. Przysparza mi to dużo pracy, ale im więcej czasu się poświęci tym lepszy efekt.
- Pana ulubione motywy przewodnie to?
- Życie na wsi. Większość moich prac to postacie mieszkańców wiosek. Sam pochodzę ze wsi, z Zarzecza, tak więc te tematy są mi bardzo bliskie.
- Które ze swoich prac uważa Pan za najcenniejsze?
- Wszystkie.
- Jaka jest największa Pana rzeźba?
- Największa moją rzeźbę wykonałem do aresztu śledczego w Nisku gdzie, na co dzień pracuję jest to figurka Pana Jezusa, która ma 80 cm.
- Czy brał Pan udział w jakiś wystawach?
- Tak. Kilkakrotnie brałem udział w wystawach w Gminnym Ośrodku Kultury w Krzeszowie. Na wystawach byłem także w Łążku Garncarskim, w Domu Pomocy Społecznej w Stalowej Woli, w Bibliotece Miejskiej w Nisku. Moje prace prezentowane były również w Jasienniku Starym, a także w Krakowie. Uczestniczyłem również w konkursie- Wojewódzkie Biennale Rzeźby Nieprofesjonalnej im. Antoniego Rzęsy w Rzeszowie.
- Czy stara się Pan przekazać swoje umiejętności dzieciom?
- Mam dwóch wspaniałych synów, którzy cudownie malują. Do rzeźby ich nie zmuszam. Mnie tato nie zmuszał. Ja również nie będę ingerował w zainteresowania moich synów.
- Co by Pan poradził młodym ludziom, którzy zauważyli w sobie talent rzeźbiarski. Co zrobić, aby nie zmarnować talentu?
- Proponuje wziąć dłuto i rzeźbić. Nie wyjdzie jedna rzeźba to wyjdzie następna. Jak to mówią- „Trening czyni mistrza”.
- Dziękuję bardzo za wywiad.
- Dziękuję.